20111127

Dziś bardziej optymistycznie.

Dziś bardziej optymistycznie. Napisała realistka brana za pesymistkę i uważająca się za maszynistę.
Będąca maszynistą pociągu własnego losu. A jak wiadomo maszynista nie decyduje o niczym niemal, jedynie o prędkości. O tym czy ocalić samobójcę, rzucającego się pod tory.
Samemu celu zmienić mu nie wolno. Nie jest w stanie zdecydować gdzie skręcić. Kieruje nim człowieczek siedzący w nastawni.
On decyduje,on lepiej wie od maszynisty gdzie ma skręcić aby dotrzeć do celu.
A cel zna układający rozkład jazdy.
Teraz wystarczy się nie wykoleić.
A jeśli chce się więcej - zawsze będzie można poszaleć w mieście będącym celem.
Nie wolno zasnąć, żeby nie przeczyć przystanku. Na którym trzeba się zatrzymać. Ani żeby nie zatrzymać się na złym przystanku.
Zderzyć można się jedynie z pociągiem który stracił swój cel, pomylił się.
Wtedy pozostaje się modlić żeby nie stało się zbyt wile złego.
Bo i tak zostaniemy skrzywdzeni.

Jednak nie wyszło zbyt optymistycznie, chyba. Jedynie pokazało w co wierzę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz